Wędruję ulicami
Warszawy. Pogoda piękna, słońce, zielono. Wszystko sprzyja ubraniowej fantazji.
Czemu jesteśmy tacy mało kolorowi? Młodzież częściej pozwala sobie na
nietuzinkowość w stroju. Może to siermiężne czasy socjalizmu spowodowały, że
boimy się zaszaleć? Wciąż pokutuje absurdalna opinia o tym, co wypada, a czego
nie w dojrzałym wieku. Bzdura. Wypada wszystko, co nie jest ordynarne,
niesmaczne i obsceniczne. Jeżeli nie pracujesz w korporacji, w której
obowiązuje tzw. dress code, to wolno Ci wszystko. Zachęcam do większej odwagi w
zabawie strojem. Niech nasze ulice staną się bardziej kolorowe. Bo przecież
fantazji nam nie brakuje…
Warszawy. Pogoda piękna, słońce, zielono. Wszystko sprzyja ubraniowej fantazji.
Czemu jesteśmy tacy mało kolorowi? Młodzież częściej pozwala sobie na
nietuzinkowość w stroju. Może to siermiężne czasy socjalizmu spowodowały, że
boimy się zaszaleć? Wciąż pokutuje absurdalna opinia o tym, co wypada, a czego
nie w dojrzałym wieku. Bzdura. Wypada wszystko, co nie jest ordynarne,
niesmaczne i obsceniczne. Jeżeli nie pracujesz w korporacji, w której
obowiązuje tzw. dress code, to wolno Ci wszystko. Zachęcam do większej odwagi w
zabawie strojem. Niech nasze ulice staną się bardziej kolorowe. Bo przecież
fantazji nam nie brakuje…
🙂 zachęciłaś