Spotkajmy się

Witajcie. Dużo ostatnio rozmawiam z kobietami o odwadze, wyglądzie, o modzie i o tym co komu wypada a co nie. Niestety dość często słyszę, że w naszym wieku, w pewnym wieku / a co do jest do diabła”pewien wiek? / nie wypada, nie uchodzi nie powinno się… Halo! a kto powiedział, że nie? A kto dał prawo światu do oceniania i wyznaczania jakiejś irracjonalnej granicy w tym jak ma wyglądać i czuć się kobieta po pięćdziesiątce? No właśnie – wyglądać i czuć się. Bo przecież wygląd jest wypadkową naszej osobowości, podejścia do mody ale przede wszystkim podejścia do samej siebie. Jeśli traktujesz siebie jak zmęczoną życiem staruszkę to tak będziesz wyglądała. Jeśli uważasz, że babcia powinna siedzieć na bujanym fotelu, ewentualnie statecznym krokiem przechadzać się po parku z wnukami to tak będziesz żyła. Tak na marginesie jestem babcią blisko czteroletniej panienki i uwierzcie, daleko mi do stateczności i bujanego fotela 🙂 
A jeśli myślisz, że „w tym wieku!” to tylko szaro, czarno, szaro  to takie ciuchy będziesz miała w szafie. 
Ale zapewne masz w sobie energię, radość życia. Jestem pewne, że kochasz kolor i lubisz się bawić stylem. Jeśli wreszcie tak zwyczajnie nie czujesz się stara nie chcesz być „niewidzialna” tylko dlatego że masz ileś tam lat to moje gadanie jest własnie dla Ciebie. Zrozumiesz w lot o co mi chodzi i dołączysz do nas. Kobiet dojrzałych, pogodnych i ceniących sobie indywidualność i fantazję. Kobiet bawiących się życiem.
I tym krótkim wstępem zapraszam Was do małej prezentacji. Przedstawię Wam kobiety, które spotykam podczas moich wędrówek. Przekonacie się, że to zwykłe, normalne babeczki, które nie uwierzyły w to, że ” w pewnym wieku nie wypada”. zobaczcie same.

Ela, ma 66 lat. Spotkałyśmy się właściwie przypadkiem. Nie będę komentowała przedstawianych osób ani zdjęć. Komentarz pozostawiam Wam 🙂 

Brak komentarzy

Skomentuj