Kreatywnego Nowego Roku.

Drugi dzień Świąt. Nie, żebym się nudziła ale to chwila, kiedy spotkania rodzinne już za mną. Poranna kawa wypita a obok mnie błyszczy choinka. To takie spokojne świąteczne przedpołudnie. Lubię ten czas. Zbieram myśli. Chodzę po moim mieszkanku. Patrzę na obrazy wiszące na ścianach. Niektóre moje inne autorstwa moich przyjaciół. Zerkam na ukochane filiżanki. Zbiory moje, mojej mamy i babci. Kawał historii. To takie moje, małe miejsce na ziemi.

Zastanawiam się co dalej. Jak wzmocnić swoje życie. Co zrobić, żeby było jeszcze bardziej treściwe. Czy to co robię teraz, jak żyję jest wystarczające? Mam w sobie ogromną potrzebę tworzenia. Kreowania życia. Ciągle szukam nowych wyzwań. Ludzi, którzy wyzwolą we mnie potrzebę działania i miejsc, które zainspirują nowe pomysły. Kiedyś chciałam być taka jak inni. Jacy inni? Nie wiem. Jacyś. Potrzeba naśladowania zabija kreatywność. Teraz jestem już inna. Coraz częściej wyrażam siebie tym co robię i jaka jestem nie konfrontując tego z opinia tzw. innych. To chyba znak, że polubiłam siebie. Zaakceptowałam. Nie jestem doskonała i wiele rzeczy w życiu mi się zwyczajnie nie udało. Ale to nie powód, żeby przestać żyć.

Tych wszystkich, których w jakikolwiek sposób zawiodłam przepraszam. To nie było złośliwe. To raczej kwestia niewiedzy, nieumiejętności. Czasem podejmowania niewłaściwych decyzji.

A tym wszystkim, którzy byli i są obok mnie dziękuję za wsparcie i za miłość, która mi dają.

Wierzę, że jeszcze dużo przede mną.

Zawsze te ostatnie dni roku to taki czas podsumowań. Ja staram się nie robić wielkich podsumowań a tym bardziej wielkich planów i zobowiązań na Nowy Rok.

Chwila refleksji, żeby nabrać pewności, że dalej jest jeszcze droga. A jaka będzie? To przecież bardzo zależy ode mnie.

Dobrego Nowego Roku! Życzę Wam i sobie abyśmy się spotkały. Tak w realu i na żywo!

A więc do zobaczenia w Nowym Roku !

I jak mówi Mistrz – Róbmy swoje, Kochane, róbmy swoje.

ps, ta ściana to dzieło mojej 4,5 letniej wnuczki 🙂 I to jest szczęście.

Brak komentarzy

Skomentuj