60 lat minęło jak jeden dzień….

Urodziny. W zasadzie normalny dzień. Wyróżniony życzeniami i kwiatami. Bardzo miłe.

Właściwie nigdy moje urodziny nie wzbudzały we mnie niepokoju, że to kolejny rok.

Albo strachu czy depresji, że oto w tym konkretnym dniu staje się inną, starszą kobietą.

Zmiany, które we mnie następują są raczej wynikiem mojej pracy nad sobą, zdobywanego tzw. życiowego doświadczenia. Oczywistym jest, że doświadczenie oparte jest na wydarzeniach dziejących się w przestrzeni czasowej. Ale czy to, że przekraczam kolejną liczbę ma takie znaczenie dla mnie osobiście jakie się temu wydarzeniu przypisuje? To coś jak Nowy Rok, który witając mamy potrzebę oceny tego jak było i robienia planów na ten czas, który przed nami. Do kolejnego Nowego Roku.

Ja pamiętam najlepiej moje 40 te urodziny. I nie dlatego, że poczułam się nagle, stara czy przekraczająca jakąś magiczna cezurę czasową. Pamiętam ten czas wyłącznie dlatego, że tydzień przed dniem urodzin podpisałam moja sprawę rozwodową, a całkiem niedługo po zamknęłam moja firmę, która była moja wielką radością i pasją. I wtedy właśnie poczułam, że jestem na ostrym, życiowym zakręcie. Ale wiek traktowałam wtedy raczej jako jeden z elementów, które w tym czasie zadziały się w moim życiu.

Dzisiaj kończę 60 lat. Prawdę mówiąc nie bardzo w to wierzę 😉

No dobrze, mogę złożyć wniosek o emeryturę (!) ale poza tym nic, zupełnie nic się nie zmienia w moim życiu.

Moje plany są zależne od bardzo wielu czynników ale nie ma tam kolejnych urodzin.

Wczoraj byłam u fryzjera – mając jeszcze 59 lat – dzisiaj mam świeżo obcięte włosy i moją ulubioną niebieską plamę i już 60 lat. 🙂

Wczoraj ustalałam plan sesji zdjęciowych dla Pereł, dzisiaj wypije lampkę wina i zjem kawałek urodzinowego tortu w towarzystwie mojego męża, dzieci i wnuczek. Na jutro planuję babskie, perłowe spotkanie przy winie i zapraszam Was wszystkie, bo to też będzie okazja do spotkania w realu i oczywiście zrobienia kolorowych zdjęć.

Czy to, że skończyłam 60 lat w jakikolwiek sposób mnie zmienia? Absolutnie nie.

Cieszę się z każdego dnia a moje życie wyznaczają przeżycia i doświadczenia a nie liczby w kalendarzu.

Dzisiaj jestem szczęśliwa a w moim kalendarzu mam zapisane : rozwód, zamknięcie firmy, czas poszukiwań, urodziny wnuczek, datę założenia bloga, pierwszą zrobiona bransoletkę, pierwszy namalowany obraz, ślub kilka miesięcy temu i wiele innych mniejszych i większych wydarzeń.

To wszystko kształtuje moją osobowość a osobowość i rozwój mają wpływ na moje kolejne decyzje i działania.

Nie bójmy się być sobą, w każdym wieku i w każdej sytuacji życiowej.

Do zobaczenia na szlaku.

4 komentarze

  • Ula H. 13/06/2020 at 8:26 pm Reply

    Wszystkiego najlepszego ! Sto lat !!! Dużo słońca i uśmiechu oraz pogodnych i szczerych przyjaciół !!! Pozdrawiam serdecznie 🙂

    • Magdalena Jakubiec 19/06/2020 at 12:52 pm Reply

      Wielkie dzięki. Pozdrawiam serdecznie. Magda

  • babooshkastyle 16/06/2020 at 5:57 am Reply

    Magda, wszystkiego najlepszego, ja też tak podchodzę do dnia urodzin, nie mamy na to wpływu ile lat kończymy, obyśmy kończyły. Ja dopiero za trzy lata na emeryturkę. Życzę ci spełniania marzeń, dobrego zdrowia i wszystkiego naj naj

    • Magdalena Jakubiec 19/06/2020 at 12:53 pm Reply

      Wielkie dzięki. Wiem, że myslimy podobnie. Serdeczności 🙂

Skomentuj